Dawno, dawno temu, w krainie górami stojącej, mieszkały złowieszcze istoty, które swoim wyglądem diabelskie oblicze przypominały. Praw boskich nie przestrzegały, rogi kręte na głowach ich wyrastały, a zwały się biesami. Zapragnęły zawładnąć całą krainą! Wtedy jeden z nich, ogarnięty rządzą władzy sięgnął w głąb rwącego potoku i całą garść piasku z dna jego wyrwał. Ziarnka piasku rozsypały się w najdalsze zakątki lasów, wód, łąk…, a z każdego z nich powstały istoty zwane czadami. Miały one ludziom dokuczać i życie uprzykrzać aby sami tereny te opuścić postanowili. Stało się jednak inaczej. Pewnego burzowego dnia jednego z leśnych czadów drzewo ogromne przygniotło i uwięziło. Jego wołanie o pomoc usłyszeli drwale i bez chwili zawahania oswobodzili małego czada.
Od tej pory czady zrozumiały, że lepiej z ludźmi żyć w zgodzie i zaprzyjaźniły się z nimi, bawiły ich swym śpiewem i uczyły swoich zwyczajów. Wieści te szybko dotarły do biesów, które rozwścieczone zawezwały czady naczelne i zagroziły, że jeśli ludziom dokuczać nie będą, w szkodę nie będą im wchodzić to przemienią ich bezpowrotnie w to, z czego powstały, czyli w piach i kamienie. Zmartwiły się czady bo krzywdy wszelakiej ludziom czynić nie chciały. Ruszyły więc po pomoc i radę do największego i najmądrzejszego z drwali, zwanego Sanem. Radzili bardzo długo, aż jeden z czadów opowiedział, że widział jak bies rano w potoku podczas kąpieli zdejmuje swe skrzydła, a to one wielką i magiczną moc tworzenia mu dają. San i czady uzgodnili, że zaczają się o wschodzie słońca i dopadną biesa podczas porannych czynności. Kiedy bies złożył swe skrzydła na kamieniu i wskoczył do potoku, podążył za nim i San. Walka rozegrała się między nimi przeokropna i tak długa, że z wyczerpania wody potoku pochłonęły i biesa i Sana. Kiedy wody potoku pochłonęły biesa, skrzydła zaczęły z impetem odrywać się od ziemi. Mogło to znaczyć tylko jedno, wzywają swą magią inne biesy. Czady bardzo szybko zrozumiały co się dzieje, porwały skrzydła i ruszyły w największe czeluście Góry Jawor.
Czady górskie znały jedną, bardzo głęboką grotę, z której nikomu jak dotąd nie udało się wydostać. Kiedy dotarli do jej wlotu, wrzuciły skrzydła na samo dno i ukryły się za skałami. Biesy jak jeden wpadły do czeluści groty, podążając za głosem skrzydeł. Wtedy to dzielne czady zawaliły otwór wielkim głazem. Moc biesów mimo swej potęgi była jednak zbyt słaba aby przebić się przez skały Góry Jawor. Pozostały tam już na zawsze. Rwący potok, który pochłonął biesa i drwala nazwali Sanem. W tajemniczej krainie zapanowała odtąd harmonia i czady zaczęły żyć w zgodzie z ludźmi. Zbudowały nawet swoją wioskę, do której przybywali wędrowcy z najdalszych zakątków świata. Mimo panującej tu radości, czady nie tracą swej czujności bo nigdy nie wiadomo kiedy złowieszcze biesy wydostaną się ze swojej groty!
Poznaj od lat skrywaną tajemnicę Bieszczad!
Ich sylwetki dostosowane są do sprawnego i bezszelestnego poruszania się po stromym i nierównym terenie oraz do wspinania się po skałach. Potrafią doskonale zlewać się z otoczeniem i wykorzystywać cechy krajobrazu, by się w nim ukrywać. Czady te wykonują ozdoby z górskich traw oraz potrafią pięknie wygrywać melodie swych pieśni na źdźbłach owych traw wsuniętych między dłonie. Mimo zdolności czytania w myślach, nie są mistrzami magii – Czady innych rzędów żartują sobie z nich z tego powodu i uwielbiają płatać im figle z pomocą swoich czarów, wiedząc, że ich górscy pobratymcy nie odpłacą im pięknym za nadobne.
Czady tego rzędu zamieszkują przede wszystkim łąki, ale także pola i pastwiska. Zbierają zioła, na których znają się doskonale, wykorzystując je do tworzenia mikstur – potrafią leczyć, ale też stworzyć odwary, które sprawią, że człowiek zobaczy rzeczy, których nie ma, albo doświadczy wrażenia lotu, spadania, a nawet wszystkiego na raz. Uwielbiają podjadać to, co człowiek uprawia na polu. Wiedzą sporo o pogodzie, a na podstawie zjawisk przyrody potrafią nawet ją przewidywać. Potrafią jeździć na zwierzętach, rozmawiać z nimi i czytać ich myśli. Często jednak płatają figle, szczególnie gospodarzom, którzy z nimi zadarli!
Przedstawiciele tego rzędu żyją najbliżej człowieka, wszędzie tam, gdzie ludzie budują swe osady. Są uroczy, mają twarze łączące cechy dziecięce z cechami fizjonomii dobrotliwego starca – mają duże połyskujące oczy, gruby tułów z cienkimi kończynami, krótką szyję (niemal niewidoczną), szeroką głowę z oklapniętymi uszami. Są zręczne, zwinne i o wiele silniejsze niż wskazywałaby na to ich postura. Czady domowe widzą także to, czego nie widzi człowiek: dusze zmarłych oraz wszystkie strachy, które mogą nękać ludzi. Stanowią one łącznik między duszami przodków, które przychodzą do swych dawnych domostw w święta, a światem ludzi – potrafią rozmawiać z przodkami i przekazywać im to, co żywi mówią o nich. Zresztą dzieci je widzą, ale tylko te, które jeszcze nie potrafią mówić – inaczej małe gaduły wyjawiły by prawdę o Czadach dorosłym. To dlatego małe dzieci czasami wpatrują się gdzieś, albo uśmiechają się do czegoś, co widzą tylko one, albo wskazują to małym paluszkiem.
Rusałki zrodziły się z kwiatu paproci, który kwitnie tylko jeden raz w magicznym czasie letniego przesilenia. Tajemna siła ognia i wody w tę najkrótszą noc w roku sprawia, że dzieją się rzeczy niemożliwe. Rozkwitające kwiaty paproci uwalniają ukryte w nich duchy lasu i wody, zwane rusałkami. Ich uroda jest nieskazitelna, a swoim zwiewnym tańcem płyną nad pięknym bieszczadzkim krajobrazem. Gdy pewnego razu zbliżyły się do skraju lasu Tajemniczej Soliny tak porwał je głos bębna i muzyka, że postanowiły na zawsze tu pozostać. Zwiedzione muzyką czadów, często odwiedzają ich wioskę by wspólnie muzykować pod bieszczadzkim niebem, a tańcom i zabawom nie ma końca! Rusałki uwielbiają robić plecionki z leśnych kwiatów, a ich wianki mają magiczną moc! Rusałki lubią taniec, śpiew oraz zabawy w gałęziach jaworu. Jednak należy na nie uważać, mogą załaskotać! Rusałki mają wielką słabość do zagadek. Pierwszą możliwością oswobodzenia się od ich łaskotek jest zadanie rusałce zagadki, na którą nie zna odpowiedzi. Możemy również pozwolić, aby to ona zadała nam pytanie, co może nie być łatwe ze względu na zamiłowanie rusałek do łamigłówek.
W świecie Tajemniczej Soliny przejawiają się dwa rodzaje olbrzymów. Pierwszy to istoty przedwieczne, “które istniały od zawsze”, i dlatego nikt nie wie, skąd się wzięły. Są wzorowane na kulturach prehistorycznych, których ślady bytności w regionie wskazują źródła archeologiczne. Jest to rasa istot o ponadnaturalnym wzroście rzędu góry, przewyższającym najwyższe drzewa w Bieszczadach, sile tytana i zdolnościach do przekształcania krajobrazu. Odziani są w skóry zwierząt, o istnieniu których nikt już nie pamięta, a tym bardziej nikt by nie chciał spotkać ich na swej drodze. Posługują się prostymi narzędziami wykonanymi z drewna, kamienia i brązu. Wygląda na to, że rasa ta wymarła wieki temu, a my widzimy jedynie przejawy ich bytności – siekierę wbitą w pień ściętego drzewa, rozszczepiony głaz, odciśnięte ślady monstrualnych stóp.
Drugi rząd olbrzymów to czuhajstry, opisywane jako olbrzymie postaci podobne do człowieka, potężne, uwielbiające muzykę i taniec, o niespożytych siłach. Czuhajstry wyzywały ludzi do tańca, a przy akompaniamencie bębna i innych instrumentów potrafiły zatańcować do upadłego.
Rusałki zrodziły się z kwiatu paproci, który kwitnie tylko jeden raz w magicznym czasie letniego przesilenia. Tajemna siła ognia i wody w tę najkrótszą noc w roku sprawia, że dzieją się rzeczy niemożliwe. Rozkwitające kwiaty paproci uwalniają ukryte w nich duchy lasu i wody, zwane rusałkami. Ich uroda jest nieskazitelna, a swoim zwiewnym tańcem płyną nad pięknym bieszczadzkim krajobrazem. Gdy pewnego razu zbliżyły się do skraju lasu Tajemniczej Soliny tak porwał je głos bębna i muzyka, że postanowiły na zawsze tu pozostać. Zwiedzione muzyką czadów, często odwiedzają ich wioskę by wspólnie muzykować pod bieszczadzkim niebem, a tańcom i zabawom nie ma końca! Rusałki uwielbiają robić plecionki z leśnych kwiatów, a ich wianki mają magiczną moc! Rusałki lubią taniec, śpiew oraz zabawy w gałęziach jaworu. Jednak należy na nie uważać, mogą załaskotać! Rusałki mają wielką słabość do zagadek. Pierwszą możliwością oswobodzenia się od ich łaskotek jest zadanie rusałce zagadki, na którą nie zna odpowiedzi. Możemy również pozwolić, aby to ona zadała nam pytanie, co może nie być łatwe ze względu na zamiłowanie rusałek do łamigłówek.
Czady troszczą się o Tajemniczą Solinę, jednak cały czas muszą być czujne ponieważ złe moce w postacie Biesów cały czas próbują się odrodzić i przejąć władania nad krainą. W tym celu Czady ciągle ćwiczą na wypadek potyczki z Bieseami. Przyłącz się do nich i zostań strażnikiem Tajemniczej Soliny.
Zapraszamy Państwa do magicznej krainy Biesów i Czadów, gdzie można zatracić się w bieszczadzkich legendach.
© SOLINA 2023 All Rights Reserved.